Mówili, że najwspanialszy jest pierwszy miesiąc – nieprawa, nieprawda, nieprawda. W ciągu pierwszych dwóch tygodni kilka razy ryczałam i chciałam skakać z okna: z niewyspania, z rozpaczy, że Bromba płacze, przez huśtawkę hormonalną. A nie miałam „baby bluesa”, więc współczuję dziewczynom, które to naprawdę dopadło…
Mówili, że przez piewszy miesiąc dziecko tylko je i śpi – nieprawda. U nas skończyło się po niecałym tygodniu, potem rollercoaster: co gryzie moje dziecko? i Agatka „Nie, nie będę spać”.
Niektórzy mówili: nie noś, nie tul, nie lulaj, będziesz żałować. Może i będę, bo przecież ręce będą omdlewać wraz z przyrostem wagi, ale teraz, gdy mała tuli się do mnie, gdy szuka kontaktu w pozycji chustowej, przytulenia, gdy tak zasypia – wiem na pewno, że moje dziecko czuje się kochane. Wiem, że dzięki chuście i dużej ilości przytulania czuje się bezpieczne, jest dobrze odgazowane, nie ma kolek, a i ulewanie się zmniejszyło. A i ja jestem tak szczęśliwa mając świadomość, jak bezgranicznie ufa mi moje dziecko.
Niektórzy mówili: nie jedz tego, tego i tego. Tylko „dieta szpitalna”, bo inaczej kolki. Dałam się na początku na to nabrać, a teraz – ufam instynktowi, jem, co czuję (nawet czekoladę i trochę truskawek) i jest ok. Piję ziółka. Natura i instynkt matki regulują wszystko.
Mówili, że miłość do dziecka trzeba wypracować, że na początku dziecko jest jak warzywko – nieprawda, po stokroć nieprawda! Kochasz tego Gluta od momentu gdy tylko ciepłego i obślizgłego położą ci na brzuchu. I kochasz tak, że wszechświat staje się za mały, żeby pomieścić miłość matki.
Chce się przekonać sama czy to prawda czy nie.
Myślę, że dla każdej matki prawdą okazuje się co innego 😉 Tylko to ostatnie pozostanie bez zmian: kocha się od pierwszej sekundy, bezwarunkowo 🙂
I bardziej wiarygodnie dla mnie jest to co piszesz, niż to „co mówili inni”.
Jestem strasznie ciekawa, jak to będzie u nas. Bo Mówili mi różnie…
Dlatego nie warto ufać bezgranicznie wszystkim radom tylko wszystko trzeba wypróbować na swoim dziecku. A ten kto stwierdził, że najlepszy jest pierwszy miesiąc – phi, śmiechu warte…
Od początku ciąży nie trzymam się reguł ani tego co mówią inni… Nie jem witamin dla kobiet w ciąży, a do 6 miesiąca mój brzuch był wklęsły… Każdy pytał gdzie ta ciąża? Wiem jedno każdy jest indywidualny i nie ma że to tamto a tamta to to… Powinnaś tak i siak bo …. itd… Cała ciąża to dla mnie nie łatwy czas. Wcale nie jest mi przyjemnie bo dolegliwości i ciągle „coś” jest uporczywe i męczące… Wiem, że Dziecko to nie sielanka, ładne obrazki i kolejne reguły… To ogromny sprawdzian dla całej rodziny i najważniejsze jest… nie wtrącanie 🙂
Noooooo sen to luksus. Najpierw mówili „pierwszy rok najgorszy” potem „aby przetrzymać pierwsze dwa lata” a teraz „odetchniecie jak skończą trzy latka”.
I tak pewnie będzie do matury.
Do matury? Widzę, że kolega wierzy w optymistyczną wersję 😉
[ps. o, rety, rety, FACET zajrzał do mojego bloku :D]
Mała Agatka ma bardzo fajna mamę – myślącą 🙂