Dzięki Wam wszystkim :*
I dziękuję wszystkim lekarzom (zaróno wykładowcom/profesorom, jak i rezydentom oraz zwykłym studentom, oraz paniom asystentkom) z Zakładu Stomatologii Dziecięcej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – za serce, delikatność i profesjonalizm 🙂 (Nie sądzę wprawdzie, żeby któryś z nich to czytał, ale im się należy 🙂
Brombiszcze szczęśliwe, nic nie rozumie, nie ma o niczym pojęcia.
Nic ją to nie nauczyło i nadal instynktu samozachowawczego ma ZERO. Będzie dobrze, a teraz pora zabierać się do roboty i odpalić wreszcie swoją działalność (Hexe, inspirujesz :)), bo siedzieć w kącie i łkać to każdy głupi potrafi, a Brombie potrzeba matki, która może być wzorem 🙂
r0masha, Ty też się za swoje bierzesz? Co będziesz robić? Mogę się zapisać jako klientka? Bo do Hexe mam za daleko, aby wspomóc jej biznes 😦 a chętnie bym jej pomogła jakoś – zresztą Hexe wie 😀
Nie powiem, dopóki nie odpalę 😛 Nie dlatego, ze boję się, ze ktoś podwędzi pomysł, tylko żeby nie zapeszać 🙂
I zapraszam 🙂
To ja też nie powiem ale liczę na pomoc i tym samym się odwzajemnię jak już ruszę 😀 Już jestem w boksach startowych, jeszcze trochę… 🙂
historia z zębem straszna, aż wczoraj nie mogłam skomentować z wrażenia bo mnie wszystko rozbolało chyba na zapas powieszę na lodówce listę adresów w razie różnych awarii – ten zakład dziecięcej stomatologii też 😉
a jakby Bromba (odpukać) coś zeżarła czy się nawdychała to podaję: Pogotowie Toxykologiczne w Szpitalu Praskim 22 619 66 54 (24h) n-pko Zoo, ostatnie piętro.
No weź mi, kurde, wywal ten numer! Nie chcę go znać, nie, nie, nie!!! [J. też chce robić bazę warszawskich urazówek…]
też nie planuję zabezpieczać każdego rogu stołu, bo ja jakoś bez tego przeżyłam ale chemię schowam pod klucz i już nie napiszę co pani na szkole rodzenia mówiła o dzieciach, które się napiły „kreta”.
Kochana, ja już się wyniosłam z Wawy, teraz Wiązowna to moje rewiry, wschód. Mieszkałam na Saskiej Kępie, mąż jest z Grochowa, ale mamy rodzinę na Bródnie, na Łabiszyńskiej. I bywam w C.H. Targówek bo pracowałam tam kilka lat jako kierownik travelplanet – takiego akwarium. I to jedyne C.H, które znam i się nie gubię. No jeszcze Promenada ujdzie pod względem topograficznym 🙂 A Ty kiedyś pisałaś, że zgubiłaś kostium na basenie na Bródnie więc może nawet moczyłyśmy tyłek w tym samym czasie 🙂
Hehe, może i faktycznie uszlachetniłyśmy swoimi szacownymi zarazkami tę samą wodę? :>
Dobrze dobrze, zakładaj, ja też mam taki plan, a co!
Nam Morgan sturlał się dziś z tapczanu, ale na szczęście bez większych obrażeń
Onna, miło przeczytać, że żyjesz 🙂
o rajuśku 🙂 z tymi zębami to jakiś koszmar, u nas ma 4 i aby mógł używa ich niezgodnie z zastosowaniem np do otwierania wieczka sudocremu, tudzież zgrzytania 🙂